Przepychanie rur pod ciśnieniem to metoda, po którą sięgamy w przypadku zapchania się rur. Wprawdzie prawidłowo wykonana (z odpowiednimi spadkami) instalacja kanalizacyjna nie powinna się zapychać. Jednak rzeczywistość pokazuje, że w rurach powstają zatory, uniemożliwiające użytkowanie domowych urządzeń sanitarnych.
W sytuacjach, gdy bieżące oczyszczanie syfonów oraz profilaktyczne stosowanie dostępnych na rynku środków udrażniających nie przynosi oczekiwanych rezultatów, przeważnie wzywamy do domu hydraulika lub korzystamy z usług pogotowia kanalizacyjnego. Zakres działania fachowców zależny jest od przebiegu instalacji oraz miejsca usytuowania i rodzaju zatoru. Na ogół wykorzystują oni jedną z dwóch powszechnie stosowanych metod udrażniania rur, tj. mechaniczną lub ciśnieniową. Pierwsza polega na wprowadzeniu do instalacji sprężyny elektrycznej. Druga zaś – strumienia wody o wysokim ciśnieniu.
Metoda ciśnieniowego czyszczenia rur, zwana również metodą hydrodynamiczną, wymaga użycia specjalistycznego sprzętu. Potrzebna jest do tego maszyna WUKO, która może być mobilna lub umieszczona na samochodzie. Ze względów praktycznych coraz częściej wykorzystuje się do powyższego celu mniejsze samochody dostawcze. Generują one niższe koszty eksploatacyjne oraz łatwiej nimi wjechać na tereny ograniczonych powierzchniowo działek.
Maszyna WUKO wyposażona jest w pompę, która tłoczy do kanalizacji strumień wodny o ciśnieniu około 150 – 200 bar. Oprócz ciśnienia, ważniejsza jest też ilość wody wtłaczanej do instalacji w czasie jednej minuty. W zależności udrażnianej rury to dobre maszyny są w stanie wtłoczyć jej 12 – 85 litrów na minutę.
Do rur wprowadza się wąż o odpowiedniej głowicy i dyszach skierowanych do tyłu oraz do przodu. Głowica musi być dobrana do wielkości rury oraz rodzaju zanieczyszczeń. Zadaniem tylnych dyszy jest samoczynna penetracja węża w instalacji. Natomiast przednie – przesuwają zatory i zanieczyszczenia, kierując je do studni rewizyjnej, z której następnie nieczystości usuwane są ręcznie lub próżniowo (za pomocą pompy ssącej).
Pompowana woda skutecznie odrywa zanieczyszczenia od ścian kanalizacji, rozbija je i rozpuszcza oraz wypłukuje rury niemal do czysta. Różnorodność dyszy pozwala na usunięcie tak zwykłych zatorów (powstających np. z tłuszczu czy niefrasobliwości użytkowników instalacji), jak i starych skamieniałości, niemożliwych do usunięcia w żaden inny sposób.
Metoda hydrodynamiczna czyszczenia rur – zalety i wady
Firmy usługowe oferujące hydrodynamiczne przepychanie rur zapewniają o braku ryzyka zalania budynku oraz o pełnej skuteczności usunięcia z kanalizacji wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń. Oprócz tego, warto zauważyć, że metoda ta jest bezinwazyjna, nie wymaga stosowania żadnych chemikaliów i nie szkodzi środowisku naturalnemu. W dzisiejszych czasach dla wielu z nas jest to sprawą priorytetową. Odessane ze studni rewizyjnej nieczystości są zabierane przez fachowców w miejsce, w którym są segregowane i pozbawiane nadmiernej ilości wody.
Przy kłopotach z instalacją zewnętrzną, tj. pomiędzy odprowadzeniem kanalizacji z budynku, a szambem lub ulicą oraz w przypadku zatkanych instalacji deszczowych, przykanalików, kolektorów ulicznych, itp. wykorzystuje się maszyny WUKO zabudowane na samochodach natomiast do udrożniania instalacji wewnętrznych wykorzystuje się elektryczne maszyny WUKO, które mają mniejsze gabaryty, z łatwością można je wprowadzić do budynku, a ich silniki zasilane są z gniazda takiego jak czajnik elektryczny 230V
Obok niepodważalnych zalet, ciśnieniowe przepychanie rur nie jest oczywiście pozbawione wad. Przede wszystkim jest to usługa dość kosztowna i nie zawsze można mówić o jej opłacalności. Są również przypadki, w których okazuje się nieskuteczna. Jest tak zwłaszcza wówczas, gdy instalacja jest rozbudowana i posiada dużą liczbę kolan. Problematyczne są też stare kanalizacje, będące w złym stanie technicznym.
Wojciech Lechowski 18 maja 2018, e-instalacje